Neid
„Still
Offensive” E.P.
Time To Kill Records 2024
Nigdy
specjalnie nie gustowałem w stylu grindcore i tym samym nie zgłębiałem meandrów
tejże sceny. Poza kilkoma największymi tuzami tego gatunku, którzy i tak
sporadycznie lądowali w moim odtwarzaczu, nie sięgałem dalej i dalej w tym
kierunku. Takim też zespołem jest Neid, który narodził się we Włoszech w 2007
roku. Na co dzień grają grind’a i w ich dyskografii, poza dwoma albumami,
występują głównie splity, ale ta epka to zbiór coverów przedstawicieli hardcore
punka, którzy w latach dziewięćdziesiątych dominowali na Półwyspie Apenińskim.
Nie będę ich tu z nazwy wszystkich wymieniał, bo szerzej zainteresowani
tematem, jeśli oczywiście już nie znają tych kapel, to z pewnością znajdą z
łatwością interesujące ich informacje. Wydawnictwo to ukaże się 24 marca i oprócz
intra zawiera siedem kawałków, z których dwa się szczególnie wyróżniają.
Pierwszym z nich jest „Rebels Today…”, który jest najbliższy stylizacyjnie
twórczości Neid. Te półtorej minuty to typowy grindcore zapodany na masywnych
gitarach i tłustej sekcji rytmicznej. Co prawda płynie on w średnim tempie,
które zrywa się do galopu na kilka sekund przed jego końcem, ale to mocne i
treściwe wejście. Drugim odznaczającym się numerem jest zamykający tą produkcję
„V x Cambiamento”. Jest to core’owy walec, który w wolnym tempie gniecie
boleśnie za pomocą zapiaszczonych wioseł i gruzowatych dołów. Niszczy potwornie
i aby dopełnić dzieła, nagle w ostatniej minucie bezpardonowo przyspiesza,
mieląc nas na miazgę. Pozostałe utwory to już typowy hardcore, czyli mniej lub
mocniej zmetalizowany punk. Skoczne i agresywne kompozycje, które swymi
zdecydowanymi riffami oraz zmienną agogiką walą podbródkowym i poprawiają w
splot słoneczny. Bezkompromisowe, krótkie i szybkie ciosy, które napierdalają
bez litości nie tylko gęstymi i narowistymi akordami, ale również politycznymi
tekstami, które wypluwa z siebie wokalista. Intensywna, anarchistyczna muzyka,
która nie wiem, jak brzmiała w oryginale, lecz została tak przearanżowana prze
ten tercet z Viterbo, aby całość brzmiała spójnie i dobitnie. Niezwykle
energiczny hc-punk o szwedzkim brzmieniu. Polecam, satysfakcja gwarantowana.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz