wtorek, 12 marca 2024

Recenzja STWORZ / KRAJINY HMLY / JASSA „Sny Zmory”

 

STWORZ / KRAJINY HMLY / JASSA

„Sny Zmory” (3 Way Split)

Werewolf Promotion 2023

Wiadomo, jak to ze splitami bywa. Nie zawsze trzymają jakość, choć oczywiście to tylko moje skromne zdanie. Tę kolaborację trzech zespołów wydaną pod koniec 2023 roku przez Werewolf Promotion powitałem jednak z otwartymi ramionami i uśmiechem zadowolenia na licu, gdyż muzykę każdego z nich darzę niemałą atencją, czego wyraz dawałem już wcześniej w kilku tekstach, jakie zagościły na łamach Apocalyptic Rites. Tak więc, nie rozwodząc się zbytnio nad kwadraturą koła, przejdźmy od razu do sedna sprawy, czyli muzyki, jaka się tu znajduje. Wydawnictwo otwierają dwa wałki w wykonaniu Stworz i od razu posyłają słuchacza na deski. Wobec twórczości W. jestem praktycznie bezkrytyczny i nie mogę się jej oprzeć (o czym wiecie już doskonale, bo powtarzałem to wielokrotnie), jednak te utwory naprawdę wyrywają z buciorów. Zadziorny, jadowity Pagan Metal z niesamowitym, charakterystycznym dla muzyki Stworz klimatem i wybornymi tekstami w naszym narzeczu po prostu rozkłada na łopatki i nie pozostawia złudzeń, kto tu rządzi. Wyśmienite granie. Kolejne dwie piosenki należą do Słowaków z Krajiny Hmly. Ich nico bardziej bezpośredni, prostszy Pagan Black Metal także robi robotę. Jest surowo i chłodno, a melancholijne melodie, jakie wiją się pomiędzy tymi ziarnistymi, diabelskimi strukturami nadają całości ciekawego, misternie budowanego, mrocznego feelingu, który możemy napotkać w zasadzie tylko w dźwiękach kapel z dawnego bloku wschodniego. Miło słyszeć, że panowie są w dobrej formie i nadal rzeźbią swoje, ado tego bardzo dobrze i z sercem. Na koniec dostajemy utwór od Jassa i on także poniewiera bardzo konkretnie. Gęsty, lekko gruzowaty, ciężki Black Metal zaprawiony śmiertelnymi wibracjami ciśnie grubo i potężnie. Śmiało można powiedzieć, że ten utwór kontynuuje drogę zaprezentowaną na „Zeals in the Temple of Death”, co mnie osobiście bardzo cieszy, bowiem płytka była to bezpośrednia i kopała konkretnie. Jest to więc trochę ponad 10 minut smolistej zawiesiny, która ma w sobie moc i kroczy bez dwóch zdań doliną cienia. W dźwiękach Jassa także usłyszymy pewne konotacje ze stylistyką Pagan, jednak zdecydowanie odwołują się one do mrocznych, chtonicznych bóstw hołdujących Śmierci i jej pobratymcom. „Under the Light of Waning Moon”to zatem doskonałe zwieńczenie tego ciekawego wydawnictwa, które zdecydowanym ruchem dydusia polecam nie tylko fanom Pagan Black Metalu, gdyż oni zapewne zdążyli się w nie już zaopatrzyć. „Sny Zmory” to płytka, której zakup naprawdę warto rozważyć.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz