„Sny
Zmory” (3 Way Split)
Werewolf
Promotion 2023
Wiadomo,
jak to ze splitami bywa. Nie zawsze trzymają jakość, choć oczywiście to tylko
moje skromne zdanie. Tę kolaborację trzech zespołów wydaną pod koniec 2023 roku
przez Werewolf Promotion powitałem jednak z otwartymi ramionami i uśmiechem
zadowolenia na licu, gdyż muzykę każdego z nich darzę niemałą atencją, czego
wyraz dawałem już wcześniej w kilku tekstach, jakie zagościły na łamach
Apocalyptic Rites. Tak więc, nie rozwodząc się zbytnio nad kwadraturą koła,
przejdźmy od razu do sedna sprawy, czyli muzyki, jaka się tu znajduje.
Wydawnictwo otwierają dwa wałki w wykonaniu Stworz i od razu posyłają słuchacza
na deski. Wobec twórczości W. jestem praktycznie bezkrytyczny i nie mogę się
jej oprzeć (o czym wiecie już doskonale, bo powtarzałem to wielokrotnie),
jednak te utwory naprawdę wyrywają z buciorów. Zadziorny, jadowity Pagan Metal
z niesamowitym, charakterystycznym dla muzyki Stworz klimatem i wybornymi
tekstami w naszym narzeczu po prostu rozkłada na łopatki i nie pozostawia
złudzeń, kto tu rządzi. Wyśmienite granie. Kolejne dwie piosenki należą do
Słowaków z Krajiny Hmly. Ich nico bardziej bezpośredni, prostszy Pagan Black
Metal także robi robotę. Jest surowo i chłodno, a melancholijne melodie, jakie
wiją się pomiędzy tymi ziarnistymi, diabelskimi strukturami nadają całości
ciekawego, misternie budowanego, mrocznego feelingu, który możemy napotkać w
zasadzie tylko w dźwiękach kapel z dawnego bloku wschodniego. Miło słyszeć, że
panowie są w dobrej formie i nadal rzeźbią swoje, ado tego bardzo dobrze i z
sercem. Na koniec dostajemy utwór od Jassa i on także poniewiera bardzo
konkretnie. Gęsty, lekko gruzowaty, ciężki Black Metal zaprawiony śmiertelnymi
wibracjami ciśnie grubo i potężnie. Śmiało można powiedzieć, że ten utwór
kontynuuje drogę zaprezentowaną na „Zeals in the Temple of Death”, co mnie
osobiście bardzo cieszy, bowiem płytka była to bezpośrednia i kopała
konkretnie. Jest to więc trochę ponad 10 minut smolistej zawiesiny, która ma w
sobie moc i kroczy bez dwóch zdań doliną cienia. W dźwiękach Jassa także
usłyszymy pewne konotacje ze stylistyką Pagan, jednak zdecydowanie odwołują się
one do mrocznych, chtonicznych bóstw hołdujących Śmierci i jej pobratymcom. „Under
the Light of Waning Moon”to zatem doskonałe zwieńczenie tego ciekawego
wydawnictwa, które zdecydowanym ruchem dydusia polecam nie tylko fanom Pagan
Black Metalu, gdyż oni zapewne zdążyli się w nie już zaopatrzyć. „Sny Zmory” to
płytka, której zakup naprawdę warto rozważyć.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz