czwartek, 28 marca 2024

Recenzja Crucifier „Led Astray”

 

Crucifier

„Led Astray”

Iron Bonehead Prod. 2024

Crucifier był dla mnie zawsze jednym z zespołów przeczących tezie (albo potwierdzającym regułę, jak kto woli), że za wielką wodą też potrafią w black metal. I choć w tamtejszej odmianie gatunku zawsze sporo było naleciałości deathmetalowych, to jednak czystym death metalem tego nazwać nie było sposób. Rzeczony band, po dość długim letargu, przebudził się najwyraźniej na dobre, i w przeciągu sześciu lat serwuje nam trzecie wydawnictwo sygnowane charakterystycznym logo. Nie martwcie się, „Led Astray” bynajmniej was nie zwiedzie, jak mógłby to sugerować tytuł. To trzydzieści sześć minut muzyki w stylu Cricifier. Tradycyjnie jest brudno i antychrześcijańsko. Podstawę całości stanowi, wspomniany już, amalgamat death i black metalu, zazwyczaj oparty na bezpośrednich, niezbyt połamanych harmoniach w tempie średnim. Czuć w tym graniu wyraźnie amerykańskiego ducha, choć w tle przebijają się także inspiracje płynące z Półwyspu Skandynawskiego. Zdecydowanie większy nacisk został tu położony na szorstkość kompozycji niż ich melodyjność, co zdecydowanie podkreśla staroszkolny klimat albumu. Najbardziej wpadające w ucho są na tych nagraniach elementy thrash i heavymetalowe, których spora garść została tu, bardzo naturalnie zresztą, wpleciona. Rzućcie choćby uchem na niesamowitą solówkę w „Serenaded by the Angel’s Shrills”, fantastyczna rzecz. Co ciekawe, dzięki takim zabiegom „Led Astray” wcale nie straciła na swojej drapieżności, a wręcz przeciwnie. Ponadto sporą zaletą tego krążka jest właśnie spójność oraz utrzymanie równego poziomu. Ciężko byłoby mi się zdecydować na wybór utworu promującego ten materiał, gdyż każdy z nich doskonale się do tej roli nadaje. Nowy Crucifier to niby nic wielkiego. Żaden tam kandydat do płyty roku czy nagrody Grammy, lecz słuchając tych nagrań po prostu morda sama się cieszy. Amerykanie po raz kolejny zdecydowanie dali radę i nagrali płytę, która jest w stanie zapętlić się w odtwarzaczy na długie dni, a może nawet i tygodnie. Można kupować w ciemno.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz