Omnizide
„Death Metal Holocaust”
Necroeucharist Prod. 2024 (Re-issue)
Omnizide nigdy nie należeli do najbardziej
pracowitych zespołów. Wystarczy wspomnieć, że debiutancki krążek, wznawiany
dziś przez słowacką Necroeucharist, rodził się w bólach niemal dziesięć lat.
Ostatecznie ukazał się światu dekadę temu, a obecnie po raz pierwszy ukazuje
się jego wersja kasetowa. Jest to świetna okazja by sobie te nagrania nieco
odświeżyć, bo przyznać trzeba, że na pewno wybijają się ponad poziom
przeciętności. I kiedy sobie tak słucham tych ośmiu piosenek, to powiem
szczerze, że nic się one nie zestarzały i nadal koszą z potężną mocą. Omnizide
stworzył dźwięki z gatunku death / black, bazując głównie na klasyce tego
rodzaju grania. Nie uświadczycie w ich muzyce absolutnie nic odkrywczego,
natomiast zasłyszanych na „Death Metal Holocaust” inspiracji uzbierać można
pełen kosz. Najbardziej czuć w tych dźwiękach, oczywiście, Szwecję, co przecież
nie dziwi patrząc na pochodzenie zespołu. Niektóre zagrywki przywołują w
pamięci debiut Marduk, gdzie indziej gitarowe melodie mocno zacuchną
Dismember’em. To tak, by wymienić jedynie dwie nazwy które mi w pierwszej
chwili przyszły na myśl. Całość utrzymana jest w mocno grobowym klimacie,
często z mocnym naciskiem na chwytliwe riffowanie, bez zbyt wielu przyspieszeń,
raczej zachowując bezpieczne d-beatowe tempo. Sporo na tym krążku wpadających w
ucho harmonii, co bynajmniej nie znaczy, że jest on przyjaźnie nastawiony do
ludzi. Wręcz przeciwnie, sączy się z niego zgnilizna i wszelkie choróbsko.
Odpowiednie w tym zasługi także obsługującego mikrofon śpiewaka, znanego wam
zapewne Mikaela Nox’a, do niedawna gardłowego Craft. Że chłop struny potrafi
zdzierać do krwi jest sprawą oczywistą, a debiut Omnizide jest jednym z dowodów
w tej materii. „Death Metal Holocaust” zawiera w sobie wszystko, czym
charakteryzować się powinien dobry death / blackmetalowy album. A że realizator
dźwięku także na robocie się znał, to wynik mógł być tylko jeden. Jeśli zatem
dziesięć lat temu rozminęliście się z tymi piosenkami, to macie idealną okazję,
by zaległości nadrobić. A warto, bo to materiał nieco zapomniany, a na pamięć
zasługujący.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz