„The Crimson Temple”
Agonia Records 2023
Grecki
Varathron to jakby nie patrzeć, kawał historii diabelskiego grania i to nie
tylko, jeżeli chodzi o terytorium Hellady. 35 lat na scenie mówi samo za
siebie, więc przedstawiać ich jakoś specjalnie nie zamierzam. Mimo że horda ta
ma jak dla mnie status wręcz kultowy, to jednak nie każdy ich album darzę
jednakową atencją. Wydany pod koniec zeszłego roku w barwach Agonia Records,
siódmy, studyjny pełniak grupy to jednak jeden z tych lepszych krążków
Varathron, więc z niekłamaną przyjemnością postaram się Wam go teraz kapinkę
przybliżyć. Tak więc „The Crimson Temple” to 47 minut bardzo dobrego,
klimatycznego, niemal rytualnego Black Mealu opartego na tradycyjnych wzorcach
greckiej szkoły gatunku. Jest intensywny, mroczny i ponury, a obrzędowy,
tajemniczy feeling, jaki się nad nim unosi, sprawia, że odruchowo klękamy
(przynajmniej na jedno kolano). Sekcja rytmiczna oparta na siarczyście bijących,
niemal plemiennych chwilami bębnach i wywracającym podroby, grubo ciosanym
basie szyje w charakterystyczny starogrecki sposób, agresywne, zadziorne, cierpkie
riffy dewastują bezlitośnie, szkody czyniąc przy tym dantejskie, a bluźniercze,
makabryczne, szydercze wokalizy, jak i
przemyślane, nasycone ciemnością, wyborne orkiestracje i nawiedzone chorały
uwypuklają i podkreślają zarazem okultystyczno-modlitewny, gloryfikujący
starożytne Zło wydźwięk tego krążka. Jadowite, wijące się niczym węże,
diaboliczne, podrasowane strukturami zaczerpniętymi z rasowego, kanonicznego
Heavy Metalu (w pas kłania się spuścizna Judas Priest, Manowar, czy Iron
Maiden) melodie nadają z kolei tej płycie mocy i iście Szatańskiego pazura.
Usłyszymy tu także szczyptę czarnej progresji, jak i psychodeliczne przełamania,
jednak trzonem tego albumu są mistyczne, kontemplacyjne, demoniczne kazania
wygłaszane niezmiennie od ponad trzech dekad przez Necroabyssiousa. Cóż więcej
mogę dodać? Siódemka Varathron to kolejny, wyśmienity album, jaki wypluła ze
swych przepastnych odmętów Grecka scena Black Metalowa.Jestem prawie pewien, że
płytka ta za kilka/kilkanaście lat przejdzie do przebogatego panteonu
klasycznych, kultowych dokonań hord rodem z Hellady. Tak więc wszyscy, którzy
zbudowali ołtarze i wynieśli na piedestał takie produkcje, jak „Passage to
Arcturo”, „Thy Mighty Contract”, „Non Serviam”, „Eosforos”, Apollyon”, „For The
Glory Of UR”, „Dawn of Martyrdom”, „To Cavirs”, „The Wizard of Nerath”,
„Crossing the Fiery Path”, „Scarlet Evil Witching Black”, no i oczywiście „His
Majesty At The Swamp” i „Walpurgisnacht” powinni obowiązkowo zaopatrzyć się
także w „The Crimson Temple”. Pomnijcie więc chwalebne czasy, spójrzcie głęboko
w antyczne płomienie o odcieniach czerni, poczujcie zapach cmentarnych kadzideł
i odkryjcie moc, siłę i majestat „Karmazynowej Świątyni”.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz