Ash
Prison
„Future Torn”
Sentient Ruin Laboratories 2023
Nurt industrialny leży nieco na uboczu moich
zainteresowań. Może dlatego, iż uważam, że wszystko co najlepsze w gatunku
zostało już nagrane dekady temu. Nie przeszkadza mi to jednak zajrzeć czasem do
tego ogródka, choć niezmiernie rzadko znajduję w nim coś dorodnego. Tym razem
znalazłem. A to za sprawą muzyków tworzących dotychczas pod takimi nazwami jak
6th Circle, Child ov Night czy Abstracter. Panowie postanowili wejść w
kolaborację, której wynikiem jest debiutancki krążek Ash Prison. Muzyka na nim
zawarta to twardy, trzydziestotrzyminutowy trip w chore odmęty umysłu.
Wywoływany przez ciężkie, industrialne beaty, stanowiące kręgosłup całości. Na
nim muzycy wyhodowali poplecione niczym bluszcz, odjechane dźwiękowe wizje.
Wizje tworzone przez chore wokale, różnego rodzaju sample, ciężką elektronikę,
elementy dark wave oraz odrobinę post punka. Sporą rolę odgrywają w tej muzyce także
ciężko mielące gitarowe melodie, o naprawdę sporym tonażu. Wszystkie te
elementy zostały na „Future Torn” ułożone w intrygującą mozaikę, odhumanizowaną
i pełną metalicznego chłodu. Jej zgłębianie budzi wyłącznie negatywne emocje,
złowrogie zdrowiu psychicznemu. Jest niczym błądzenie w wąskich, krętych
korytarzach w całkowitej ciemności. Zespół nawiązuje w swojej twórczości do
spuścizny takich klasyków jak G.G.F.H., Skinny Puppy, Godflesh czy Ministry.
Niektóre z zastosowanych przez amerykanów motywów mogą wydawać się
zapożyczeniami bliźniaczymi, co jednak nie zmienia faktu, że mimo to ta
mikstura, jako całość, brzmi dość oryginalnie. A na pewno jest jedną z
ciekawszych pozycji w gatunku jaką słyszałem na przestrzeni ostatnich kilku
lat. Jeśli wymienione powyżej porównania leżą w kręgu waszych zainteresowań i
czujecie głód kolejnej dawki trującego likieru, to sięgajcie po Ash Prison bez
znieczulenia. Gwarantuję niezły odjazd.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz