niedziela, 22 października 2023

Recenzja IBLISS „(((Unholy)))”

 

IBLISS

„(((Unholy)))”

Helter Skelter Productions / Regain Records 2023

Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstał Ibliss, lecz wiadomo na pewno, że owo trio zmaterializowało się (zapewne podczas bezbożnych rytuałów) w zatęchłych czeluściach Malezyjskiego Kuala Lumpur. Pierwsze ich produkcje zaczęły pojawiać się w roku 2020, a ta, którą mamy tu na widelcu została pierwotnie nagrana w roku 2022, a koniec kwietnia Anno Bastardi 2023 przyniósł jej wznowienia pod banderą Helter Skelter Productions (limitowany do 300 szt. placek z vinylu w dwóch kolorach, czarnym i transparentnym, pomarańczowym) i Regain Records (digital version). Teraz dwa słowa o muzyce, jaką zastaniemy na „(((Unholy)))”. Materiał ten to podzielone na dwie części, prawie 15 minut gniotącego okrutnie, surowego, rytualnego Stoner/Doom Metalu, który bez dwóch zdań, każdorazowo, gdy leci,  wywołuje uśmiech zadowolenia na Diabelskim licu. Jest zatem w chuj ciężko i hipnotyzująco, a żwir z samego dnia piekieł zgrzyta nam między zębami. Beczki są masywne, linie basu głębokie i transowe, a partie wiosła, to przytłaczająca, odbierająca oddech, granitowa maź. Twórczość Ibliss można porównać do pierwszych produkcji Electric Wizard, Sleep, czy Acid Bath. Unoszą się także nad tą muzyką niepokojące, okultystyczne wibracje  charakterystyczne dla dźwięków, jakie królowały na płytach Saint Vitus, Pentagran i The Obsessed. Taki twardy, barbarzyński, duszny, ceremonialny Stoner/Doom to stary Hatzamoth zawsze i wszędzie do swej pokaźnej piersi przytuli. Zachęcam również i Was, abyście nadstawili ucha i zapoznali się z miażdżącym kompozycjami Ibliss, gdyż to wyśmienity ochłap smolistego, obrzędowego, czarnego niczym dupa Diabła, ciężkiego grania.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz