środa, 11 października 2023

Recenzja Teufelsberg „Pakt mit dem Teufel”

 

Teufelsberg

„Pakt mit dem Teufel”

Signal Rex 2023

Teufelsberg kontynuują swój marsz ścieżką nieświętego black metalu. Tym razem zabierają nas na szczyt Diabelskiej Góry by zawrzeć pakt z Diabłem. „Pakt mit dem Teufel” to album koncepcyjny poświęcony pamięci doktora Fausta, na który składa się sześć kompozycji zamykających się w czasie trzydziestu ośmiu minut. Muszę przyznać, że co jak co, ale atmosfera sabatu jest na tych nagraniach nad wyraz wyczuwalna. Rdzeń utworów na albumie stanowi black metal z gatunku nordyckiego z okresu drugiej fali, z chłodnymi riffami i kapką typowej dla tamtych stron melodii. Ale nie tylko. W wolniejszych partiach, choćby w „La Beaute du Diable”, usłyszymy też wzorce nawiązujące do wczesnej twórczości Samael. A że zespół nie ogranicza się jedynie do lat dziewięćdziesiątych, to jeśli wsłuchamy się uważnie, dostrzeżemy również inspiracje płynące z pierwszej fali black metalu. Dzięki takiej różnorodności album jest mocno wciągający, nie monotematyczny, a stosowane środki pozwalają muzykom opowiadać swoją historię w sposób niezwykle intrygujący. I emocjonalny, w czym spora zasługa stosowanych ekspresji wokalnych. Poza klasycznym wrzaskiem, mnóstwo na tych nagraniach dodatków pogłębiających klimat epoki czarownic. Są jęki, szepty, demoniczne śmiechy, a nawet pogwizdywanie. Dodatkową szczyptę soli stanowią partie klawiszowe, minimalistyczne i ograniczające się do delikatnych muśnięć lub krótkich interludiów. „Pakt mit dem Teufel”, może nie bezpośrednio muzycznie, ale zwłaszcza pod względem umiejętności budowania atmosfery, oraz niekiedy dzięki barwie wokalnej, kojarzy mi się dość mocno z twórczością Cultes Des Ghoules. Nie da się jednak zaprzeczyć, że Teufelsberg kreują swój indywidualny styl, może i oparty na wielu wzorcach, ale na pewno daleki od kopiowania. Drugi pełniak zespołu to bardzo silne wydawnictwo, gruntujące jego pozycję na blackmetalowej scenie. Wspomnieć muszę jeszcze o jednej rzeczy. Zdobiący „Pakt mit dem Teufel” obraz jak rzadko kiedy odzwierciedla muzyczną zawartość albumu. Jeśli zatem macie odwagę zatańczyć z wiedźmami przy ognisku, wiecie w którą dróżkę skręcić.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz