środa, 11 października 2023

Recenzja Egregore „Synchronistic Delusions”

 

Egregore

„Synchronistic Delusions”

Sentient Ruin Laboratories 2023

Od razu trzeba zaznaczyć, że chodzi tutaj o amerykański Egregore, a nie kanadyjski tercet, zajmujący się troszkę niezdecydowanym w swym wyrazie black / death metalem. Egregore ze stanów para się zupełnie innym graniem, które oscyluje wokół deta i grindu, ale nie tylko.  Projekt ten składa się z dwóch artystów, którzy w jego ramach zaczęli tworzyć chyba w 2020 roku, bo właśnie wtedy wydali pierwsze demo. Po kolejnych demosach, singlach i splitach w końcu przyszedł czas na album. „Synchronistic Delusions” ukazał się pierwszego września i zawiera jedenaście wałków, dających 33 minuty całkiem niezłej sieczki. Muzyka tego duetu ze stanu Utah nawiązuje wyraźnie do Carcass z czasów „Heartwork” i późniejszego Napalm Death, choć żwawe i buńczuczne riffy w stylu Bolt Thrower też można na tej płycie znaleźć. W zasadzie to w warstwie dźwiękowej jak i jej brzmieniu nie odkryjemy tutaj nic oryginalnego. Szybkie, niekiedy zwalniające akordy oparte na tradycji lat dziewięćdziesiątych, którym akompaniuje, bo jakże by inaczej, odpowiednio ciężka sekcja rytmiczna, lekko wycofane wokale, przypominające swym charakterem raczej punkowe wrzaski niż growl oraz pojawiające się sporadycznie szalone solówki i tremolo to obraz twórczości Jankesów. Niby nic czego byśmy jeszcze nie znali. Jednak w ich kompozycjach znajduje się pewna wartość dodana, która odróżnia, ten na pierwszy rzut ucha, zwyczajny death / grind od podobnych mu tworów. Jest to mianowicie szczególnie mroczna atmosfera, która wyłania się z utworów, a dzieje się to za sprawą zainteresowań chłopaków okultyzmem, ezoteryką jak i koncepcjami Junga. Przelewając tą tematykę na pięciolinię Egregore osiągnął troszkę inny wymiar istoty tego typu muzykowania. Nie dostajemy tylko prosto mielących i miażdżących riffów, lecz również masę różnych powykręcanych harmonii, które tworzą zbiór kotłujących się oparów, a te skutecznie odbierają powietrze, powodując, że robi się duszno i upiornie. Przy słuchaniu każdej kompozycji towarzyszy nam szczególne napięcie i niepokój, co powoduje, że „Synchronistic Delusions” skręca także w stronę black metalowych rytmów. W tych momentach wyłaniają się rogi, a ich cień z powodzeniem doczernia ten materiał. Death / grind w ciekawym ujęciu i godny polecenia.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz