Bacchus
„II”
Debemur
Morti 2023
Bacchus to dość nowa nazwa na scenie blackmetalowej.
Twór ten zarejestrował dotychczas jedynie EP-kę, zawierającą sześć kompozycji
zatytułowanych po prostu od „I” do „VI”. Nowy materiał, mimo iż niewiele
dłuższy, zawiera ich tyleż samo, konsekwentnie nazwanych „II.I” – „II.VI”. Taka
tam zabawa. No dobra, ale kończąc z zaawansowaną matematyką, napomknąć trzeba,
że zespół tworzą muzycy znani przede wszystkim z Dysylumn, którego to twórczość
dość mocno przypadła mi odegdaj do gustu. I szczerze mówiąc nie wiem po co i
dlaczego panowie postanowili szyld zmienić, bo to co znajdziemy na „II” to w
prostej linii kontynuacja stylu wykształtowanego uprzednio. Przez trzydzieści
pięć minut obcujemy tu zatem z atmosferyczną formą czarciego grania o dość
szerokim spektrum inspiracji. W kompozycjach tych znajdziemy bowiem zarówno
odniesienia bezpośrednie do drugiej fali black metalu, jak i grania z gatunku
bardziej nowoczesnego, głównie z francuskim stemplem. Na pewno zaletą tych
sześciu utworów jest ich niebanalność oraz pewnego rodzaju trans, kreowany w
głównej mierze przez melodyjne tła tremolo. Muzycy potrafią w bardzo umiejętny
sposób budować napięcie i dozować je niemal z aptekarską dokładnością. Poza
momentami bardzo chłodnych, niemal beznamiętnych, sporo na tym albumie
klimatycznych wyciszeń, dzięki czemu monotonia wkraść się tutaj nie ma prawa.
Jednocześnie kompozycje Bacchus nie są nadmiernie przekombinowane i daleki
jestem od określenia ich tytułem „post”. Aczkolwiek odrobina awangardy wkrada
się tutaj w bardzo zauważalny sposób, jednak została tak umiejętnie wpleciona,
by nie szpeciła czarnego oblicza zespołu, a jedynie podkreślała niektóre jego
elementy, czyniąc je bardziej tajemniczymi. Oczywiście, jeśli zróżnicowana jest
sama muzyka, to nie inaczej musi być z wokalami, które jeszcze bardziej
uwypuklają zawarte na krążku emocje. „II” to album bardzo równy, którego słucha
się z wielką przyjemnością do samego końca. Raz jeszcze powtórzę, nie wiem po
co Francuzom była zmiana nazwy. Gdybym jej nie znał, dałbym sobie rękę uciąć,
że to kolejny Dysylumn. No, i bym teraz, kurwa, nie miał ręki. Dla każdego, kto
lubuje się w atmosferycznym black metalu sprawdzenie „II” to niemal obowiązek.
Zapewniam, że znajdziecie tu wiele dobroci.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz