Condenados
„El
Camino De La Serpiente”
Evil Confrontation Records 2023
Chilijski
Condenados istnieje już od 2005 roku i jak dotąd nie był mi zupełnie znany.
Pomimo blisko dwudziestoletniej kariery nie posiadają zbyt bogatej dyskografii,
a wydany w lutym „El Camino De La Serpiente” jest dopiero ich trzecim albumem.
Zawiera on dwanaście utworów utrzymanych w tonie doom metalu w klasycznym
wydaniu, bo znajdujące się tu dźwięki
mocno zakorzenione są w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Co
za tym idzie chłopaki czerpią pełnymi garściami z twórczości Black Sabbath, ale
momentami w tej muzyce słychać również echa pionierów heavy metalu, czyli Deep
Purple. Dominują oczywiście ciężkie i toporne riffy, których charakter jest
dość zróżnicowany, ponieważ tych dostajemy cały wachlarz. Od bujających
stonerowych akordów, poprzez mozolnie się toczące doomowe walce i kończąc na
bardziej lekkich, rockowych przebojowych rytmach, kojarzących się z muzyką
drogi. Produkcja jest w odpowiednim stopniu przybrudzona tak aby odczucie, że
cofnęliśmy się w ówczesne dekady nie znikło nawet na chwilę. Jest duszno,
powietrze parzy płuca, a kurz wdziera się do nosa, gdy pędzimy tym Harleyem
przez gorącą i suchą jak pieprz pustynię. Podczas tej podróży towarzyszą nam
typowe dla tego gatunku gitary, z którymi ramię w ramię podąża sekcja rytmiczna
z mocno do przodu wysuniętym basem. To on tutaj robi główną robotę, gdyż
potraktowany jest na równi z gitarą i niekiedy nawet przejmuje pierwsze
skrzypce, słodko gulgocząc i niesamowicie zagęszczając strukturę poszczególnych
kawałków. Nie sposób nie wspomnieć o czystych wokalach, które choć czasem
delikatnie fałszują, to doskonale swym wydźwiękiem wpasowują się w kompozycję i
dodatkowo podbijają ten specyficzny klimat. Nie znając wcześniejszych dokonań
Chilijczyków stwierdzam, że „El Camino De La Serpiente” jest ciekawą propozycją
i może być przyjemną odskocznią od cięższych brzmień, zwłaszcza podczas
samochodowej przejażdżki, ale jako akompaniament do popijawy też się nada.
Niezobowiązujący materiał nie tylko dla hiszpańskojęzycznych motocyklistów.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz