Concilium
„Sky
Bvrial”
Sentient Ruin Laboratories 2023
Piątego
maja powrócą nekromanci z portugalskiego Concilium. Nikogo zapewne nie zdziwi
to, że będą kontynuować swój trupi korowód, który rozpoczęli w 2019 roku. Tym
razem będzie to siedem numerów, do napisania których natchnęła tych muzyków
tradycja tybetańskiego buddyzmu odnośnie chowania zmarłych wysoko w górach,
gdzie ich ciała rozszarpywane przez sępy niejako wracają do nieba. Ten
makabryczny sposób na pochówek zaowocował kolejną dawką mrocznego black / death
metalu, zabierającego słuchaczy w niebezpieczne rejony. Tak jak na poprzednich
produkcjach Portugalczycy zasypują nas jednostajnymi akordami w średnich
tempach, którym towarzyszy równie miarowa sekcja rytmiczna. Spomiędzy tych
chorych riffów, generowanych przez totalnie „brudne” gitary, wyłaniają się
niepokojące, wysokotonowe tremolo, które sprawiają wrażenie jakby ulatywały
gdzieś w otchłań kosmosu. Tak jak nagle się pojawiają, tak ni stąd ni zowąd
zanikają, ustępując wspomnianym cyklicznym frazom, stanowiącym tak naprawdę
swoiste tło dla zaklęć wypowiadanych przez wokalistę. Są to ni szepty, nigrowle
doprawione sporą dawką pogłosu, przez co niesamowita złowrogość tego materiału
nabiera dodatkowego wymiaru. Ze „Sky Bvrial” wylewają się tony zgnilizny, a
uwielbienie dla śmierci to punkt przewodni. To właśnie dla kostuchy został
stworzony ten dźwiękowy rytuał, bo to nie muzyka. Concilium celebruje tutaj jej
majestat i transcendentny format. Brutalny i pokręcony album zaprezentował ten
tercet i chyba jak dotąd najlepszy w ich karierze, lecz tylko dla wąskiej grupy
odbiorców, dla których między innymi takie kapele jak Beherit to świętość.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz