poniedziałek, 17 kwietnia 2023

Recenzja Concilium „Sky Bvrial”

 

Concilium

„Sky Bvrial”

Sentient Ruin Laboratories 2023

Piątego maja powrócą nekromanci z portugalskiego Concilium. Nikogo zapewne nie zdziwi to, że będą kontynuować swój trupi korowód, który rozpoczęli w 2019 roku. Tym razem będzie to siedem numerów, do napisania których natchnęła tych muzyków tradycja tybetańskiego buddyzmu odnośnie chowania zmarłych wysoko w górach, gdzie ich ciała rozszarpywane przez sępy niejako wracają do nieba. Ten makabryczny sposób na pochówek zaowocował kolejną dawką mrocznego black / death metalu, zabierającego słuchaczy w niebezpieczne rejony. Tak jak na poprzednich produkcjach Portugalczycy zasypują nas jednostajnymi akordami w średnich tempach, którym towarzyszy równie miarowa sekcja rytmiczna. Spomiędzy tych chorych riffów, generowanych przez totalnie „brudne” gitary, wyłaniają się niepokojące, wysokotonowe tremolo, które sprawiają wrażenie jakby ulatywały gdzieś w otchłań kosmosu. Tak jak nagle się pojawiają, tak ni stąd ni zowąd zanikają, ustępując wspomnianym cyklicznym frazom, stanowiącym tak naprawdę swoiste tło dla zaklęć wypowiadanych przez wokalistę. Są to ni szepty, nigrowle doprawione sporą dawką pogłosu, przez co niesamowita złowrogość tego materiału nabiera dodatkowego wymiaru. Ze „Sky Bvrial” wylewają się tony zgnilizny, a uwielbienie dla śmierci to punkt przewodni. To właśnie dla kostuchy został stworzony ten dźwiękowy rytuał, bo to nie muzyka. Concilium celebruje tutaj jej majestat i transcendentny format. Brutalny i pokręcony album zaprezentował ten tercet i chyba jak dotąd najlepszy w ich karierze, lecz tylko dla wąskiej grupy odbiorców, dla których między innymi takie kapele jak Beherit to świętość.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz