niedziela, 16 kwietnia 2023

Recenzja HUSSAR „Al-Consuming Hunger”

 

HUSSAR

„Al-Consuming Hunger”

I, Voidhanger Records 2022

Zaskoczyło mnie swym pierwszym albumem długogrającym to kanadyjskie trio. Spodziewałem się zdecydowanie innej muzyki, niż ta, którą na nim usłyszałem. Nazwę wzięli sobie bowiem panowie od oddziałów lekkiej jazdy konnej, jaka uformowała się w Europie Wschodniej na początku XV wieku (Huzar to co prawda także nazwa jednego z gatunków ogórka gruntowego, ale nie sądzę, aby wybór nazwy podyktowany był umiłowaniem tego warzywa), okładka albumu sugerowałaby raczej coś bardziej kwaśnego, a tymczasem „Al-Consuming Hunger” to kawał potężnego, ciężkiego Death/Doom Metalu, który poniewiera naprawdę bardzo, ale to bardzo konkretnie. Bazą jest tu zdecydowanie klasyczna szkoła gatunku, która opiera się na miażdżących, wgniatających w podłoże bębnach, tłustych, masywnych, wywracających jelita partiach basu, gęstych w chuj, rwących na strzępy, smolistych riffach i przecudnie zaflegmionych, ponurych, gardłowych growlach. No mniód malyna panie dziejaszku. Doprawdy, niszczą chłopaki wybornie i nie pierdolą się w tańcu. Jednak to nie wszystko. Do tych tradycyjnych fundamentów Hussar dorzucił tu sporo wibrujących, dysonansowych interwałów i chorych atonalnych akordów, co dało efekt wręcz piorunujący. „Wszechpożerający Głód”  to album, na którym spotkamy także fragmenty, których nie powstydziłyby się zespoły z kręgów Progresywnego Metalu Śmierci, przy czym te techniczne zakręty są równie ciężkie, co reszta i nie wpływają w żaden sposób negatywnie na dynamikę i przytłaczający ciężar tego krążka. Nie brak tu także okazjonalnych inspiracji koszernym Thrash Metalem, czy nawet tradycyjnymi, Hardcore’owymi patentami, co jeszcze mocniej podkreśla postępowy charakter tej płytki, jednak pomijając wszelkie te niuanse i finezyjne niekiedy zagrania, głównym punktem odniesienia jest tu zwarty, mięsisty, bitumiczny, gniotący okrutnie Death/Doom Metal starej szkoły gatunku. I bardzo kurwa dobrze, gdyż to jest słuszna koncepcja. Myślę, że także w przyszłości ci jegomoście z Toronto powinni się jej trzymać. Doskonały, intrygujący debiut. Z zaciekawieniem czekam na ciąg dalszy.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz