sobota, 22 kwietnia 2023

Recenzja Sieluhaaska „Kun Aurinkoni Kuoli”

 

Sieluhaaska

„Kun Aurinkoni Kuoli” E.P.

Purity Through Fire 2023

Sieluhaaska to nowy jednoosobowy band z Finlandii. Powstał w 2019 roku, by w maju 2021 pojawić się ze swoimi trzema kawałkami na splicie z Foedus. Po kolejnych dwóch latach wraca z debiutancką epką „Kun Aurinkoni Kuoli”. Przyznam, że z lekką dozą niepewności sięgałem po ten materiał, gdyż bałem się niemiłosiernie, że jak to w przypadku tamtejszego metalu będę zmuszany do tańca. Na szczęście tak się nie stało, bo to co zawiera to wydawnictwo jest czyściutkim black metalem wyraźnie inspirowanym twórczością Burzum. Nie jest to jednak bezmyślna zrzynka choć „zły dotyk” Varga jest tutaj mocno wyczuwalny. Podobnie jak u Norwega dominuje tu tremolo o mocno depresyjnym oraz nostalgicznym wydźwięku i nierażąco chwytliwym charakterze, który skutecznie hipnotyzuje i z parkietem nie ma nic wspólnego. Wszystko to podane za pomocą zimnych gitar, którym towarzyszy dobrze słyszalna sekcja rytmiczna. Wokalnie Saasta, ponieważ taki pseudonim przybrał twórca, również daje radę, a jego przenikliwe wrzaski chyba najbardziej kojarzą się z Greifim. Kompozycyjnie utwory zbudowany są w minimalistyczny sposób. Są to trzy może cztery zapętlone riffy, tasujące się nieustannie, zniewalając nas do reszty swym niezwykłym urokiem. Wyjątkiem jest tylko trzeci numer, będący coverem Hämys, którego delikatnie punkowe usposobienie nie do końca wpasowuje się stylistyką w „Kun Aurinkoni Kuoli”. Uwagę przykuwa trafnie wyważona produkcja, sprytnie przybrudzona, dająca efekt stricte podziemnego grania, ale zachowująca selektywność i nie męcząca bezsensownym szumem uszu. Cóż, gość ma odpowiedni potencjał. Jeśli go nie zmarnuje to jego kolejne nagrania mogą mieć jeszcze chłodniejszy wymiar. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz