piątek, 3 stycznia 2020

Recenzja CROPSY MANIAC „Carnage”


CROPSY MANIAC
„Carnage” (Ep)
Horror Pain Gore Death Productions 2019
 
Jeżeli drogi czytelniku miłujesz stary Carcass, Mortician, Impetigo, Repulsion, General Surgery, czujesz miętę do produkcji Blood Freak, Exhumed, Lord Gore, czy Frightmare i generalnie wczesny katalog wydawnictw Razorback Records jest Ci bliski, to najnowsze wymioty dewiantów z Cropsy Maniac idealnie trafią w Twoje (g)usta. Tutaj nikt nie będzie się z tobą pieścił. „Carnage” to niespełna 16 minut wypruwania flaków w szalonym, morderczym amoku. Ociekający posoką, brutalny w chuj, ohydny, bezlitośnie rozrywający na strzępy, zagęszczony, nieco mulisty, przerażający Death Metal/Grindcore w wykonaniu tego międzynarodowego ansamblu patroszy chamsko i bestialsko, po czym każe nam zżerać własne, parujące jeszcze wnętrzności. Słuchając tego materiału, sam mam ochotę to tu, to tam wyskoczyć, ręce w gorącej krwi umoczyć…, ech rozmarzyłem się. Wróćmy jednak do meritum sprawy. „Rzeź” lub jak kto woli „Masakra” to osiem wałków brutalnie podanego paskudztwa i morderczych perwersji, które manifestują się tu przy pomocy masywnych, ociężałych, okrutnie bijących bębnów, rozrywających, zadających głębokie, obficie krwawiące rany wioseł, boleśnie miażdżącego narządy basu i wynaturzonych, bulgoczących wokaliz. I jak tu nie kochać tych miśków? Ja uwielbiam ich twórczość, zwłaszcza że Mortician milczy od bardzo długiego czasu, a Carcass dawno temu zarzucił już takie granie. Zasiądźmy zatem do wspólnego stołu i żryjmy te parszywe, krwawe, mięsiste ochłapy aż do zerzygania, a potem spożyjmy ponownie nasze wymiociny… i tak bez końca, aż do usranej śmierci.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz