wtorek, 14 stycznia 2020

Recenzja SECOND TO SUN „Legacy”


SECOND TO SUN
„Legacy”
Independent 2019


Po raz kolejny przecięły się drogi moje i rosyjskiego Second To Sun. Niecały rok temu wyrażałem na łamach Apocalyptic Ritesswą opinię o ich poprzedniej płycie zatytułowanej „The Walk”. Jeżeli dobrze pamiętam, to album ten dupy nie urywał i został przez mnie raczej chłodno potraktowany. A jak jest z „The Legacy”? Dokładnie tak samo. Jest to bowiem w prostej linii kontynuacja tego, co zawarte było na ich poprzednim materiale. Ponownie obcujemy tu zatem z miksem melodyjnego Black Metalu, Post-Black Metalu, progresywnych zagrywek, szczypty mechanicznego grania spod znaku Fear Factory i jadowitego, ale jednocześnie dosyć jednostajnego darcia ryja w języku Dostojewskiego. Brzmienie także jest zbliżone do ich poprzedniej produkcji. Stosunkowo mocne, dopracowane i selektywne, jednak mocno wysterylizowane. Płytka ta jest w moich oczach nieco lepsza od swojej poprzedniczki, nie jest tak rozmyta, więcej tu agresji i wkurwienia, jednak takie nowoczesne hybrydy to zdecydowanie nie moja bajka. Niech se tam chłopaki z panem bogiem rzeźbią ten swój Extreme/Post-Black/Groove/Chuj wie, co jeszcze Metal. Mnie to nie rusza.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz