niedziela, 5 stycznia 2020

Recenzja SANCTVS „Mors Aeterna”

SANCTVS
„Mors Aeterna”
Sepulchral Productions 2019

Ponownie zaglądamy do kraju klonowego liścia, gdyż stamtąd pochodzi właśnie Sanctvs, Black Metalowy projekt, za który w całości odpowiada niejaki Mortheos. „Mors Aeterna” to pierwszy długograj zespołu, na który składa się sześć wałków trwających łącznie 40 minut. Całe szczęście nie jest to taka kupa jak recenzowany niedawno na łamach Apocalyptic Ritespełny materiał kanadyjskiego Flešš. Debiut Sanctvs to naprawdę dobry, zaangażowany, jadowity Black Metal. Nie jest to żadne odkrycie sceny, czy rzecz specjalnie oryginalna, ale sporo się tu dzieje, płyta ma odpowiednią siłę, klimat i może się podobać. Szkieletem jest tu siarczyście napierdalająca sekcja i zimne, surowe, agresywne riffy. Wokół tego trzonu kłębią się niczym huragan i przenikają bardzo dobre, różnorodne wokale, dysonansowe patenty, chore harmonie, modlitewne wibracje i budujące klimat klawisze, których słychać tu sporo. Przyznać uczciwie należy, że rzeczona atmosfera jest na tej płycie doprawdy gęsta, okultystyczna, obłąkana i konkretnie nawiedzona, a mrok wylewa się z tych kompozycji wiadrami.Wspomniany tu już parapet, mimo że użyty w dużych ilościach jest umiejętnie zastosowany, nie przeszkadza, nie jest nachalny i nie zagłusza instrumentów, za to wydatnie wspomaga tworzenie wspomnianej tu już zawiesistej, hipnotyzującej aury tego krążka. Teksty w języku francuskim także dodają tej płycie ponurego kolorytu w co najmniej kilku odcieniach. Biorąc pod uwagę, że wszystko to zmajstrował jeden człowiek, to album ten jest doprawdy imponujący.Oczywiście nie wszystko jest idealne, można się np. odrobinę przyczepić do brzmienia wiosła i słabej słyszalności basu, ale nawet te drobne potknięcia mają tu swój urok i po mojemu nie wpływają jakoś specjalnie na drastyczne obniżenie oceny tego albumu. Mimo iż mam świadomość, że ta płyta nie jest pozbawiona wad, to muza na niej zawarta wciąga coraz głębiej z każdym kolejnym przesłuchaniem. Konkretnie uderzył Sanctvs na swym debiucie. Żaden zadeklarowany wyznawca czerni nie powinien przejść obok niego obojętnie.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz