DARK
OPERA
„The
Journey to the Both Paths of Life, Sins and Resurection”
Old
Temple 2019
Brawo Old Temple!
Brawo Eryk! Wreszcie ktoś wtłoczył dokonania łódzkiego Dark
Opera na srebrny krążek i wydał, jak należy. Prawdę
powiedziawszy, dziwię się, że nikt nie zrobił tego wcześniej,
wszak to materiały, które zdecydowanym ruchem ręki zasługiwały
na porządnie zrobioną wersję cd. Starym wyjadaczom sceny, którzy
podzielają mój entuzjazm z powodu ukazania się tej płyty, nie
muszę przybliżać twórczości zespołu i ich wkładu w rozwój
sceny. Młodsze pokolenie, jeżeli ma ochotę nieco nadrobić
zaległości i zapoznać się przy okazji z polską klasyką, która
nierzadko wyprzedzała Europę, niech czyta, a następnie kupuje w
Old Temple to wydawnictwo. A jest czego słuchać, bowiem ciężki,
mroczny, smolisty, korzenny Doom/Death Metal grany przez Dark Opera,
to muza, która wg mnie przetrwała próbę czasu. „The Journey…”,
to wydawnictwo, na którym znalazły się zarówno jedyny, pełny
album grupy „Calling the Legend” z 1994 roku, jak i miażdżące
demo „The Day of Pariah” nagrane dwa lata wcześniej. Jak już
wcześniej wspomniałem muzycznie mamy tu do czynienia z wgniatającym
w glebę, przepełnionym mrokiem i okultyzmem Doom/Death Metalem.
Wydawnictwa łódzkiej grupy można śmiało postawić obok
materiałów Pandemonium, Taranis, czy wczesnych dokonań Samael i
Alastis. Kurwa, łza się w oku kręci, jak teraz wracam ponownie do
tych nagrań (oczywiście oryginalne kasety z tymi produkcjami cały
czas są w moich zbiorach), ale mimo upływu tylu lat ta muza cały
czas wciąga, hipnotyzuje i zarazem robi mi potwornie dobrze!
Doskonale, że dla potrzeb tej płyty nie poprawiano brzmienia.
Dzięki temu zawarte tu wałki mają surowy, przytłaczający sound,
który zapewnia tym utworom duszną, złowieszczą, mglistą
atmosferę przepełnioną wonią cmentarnych kadzideł. Dla mnie
twórczość Dark Opera to kult, zatem raz jeszcze składam Erykowi z
Old Temple ogromne dzięki za wydanie tych materiałów. Mógłbym
słuchać tej płyty w nieskończoność, piękna sprawa! Kończę,
bo muszę zwalić konia.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz