VACANT
COFFIN
„Sewer
Skullpture”
Selfmadegod
Records 2019
Po wznowieniu
świetnej płyty Asphalt Graves Karol z Selfmadegod pogrzebał w
walących zgnilizną czeluściach undergroundu i wznowił kolejną
płytkę, co bardzo raduje moje jebane serducho. Chodzi mianowicie o
jedyny, pełny album fińskiego Vacant Coffin, który pierwotnie
ukazał się w 2008 roku nakładem Razorback Records. W porównaniu z
pierwszym biciem reedycja została przyozdobiona nową okładką i
uzbrojona w dodatkowe wałki z demo „The Thrashed Supper”. Nawet
bez tych dodatków kupiłbym tę płytę, bowiem „Sewer…” to
bardzo konkretne granie. Zalatujący solidnie zepsuciem i zgnilizną,
klasyczny, skandynawski Death Metal miesza się tu z
bezkompromisowym, brudnym, przesyconym agresją Grind’em starej
szkoły. Mieli ta płyta okrutnie, a dźwięki, które z niej płyną,
miażdżą z potworną siłą. Zresztą nie może być inaczej, gdy
spotkają się chropowate, piłujące riffy znane doskonale z
twórczości wczesnego Entombed, Sentenced, Demigod, czy Dismember ze
strukturami charakterystycznymi dla „World Downfall”, czy „Ultimo
Mondo Cannibale”, a wszystko to okraszone przecudnie zaflegmionym
growlem. Tłuste, gęste, przesiąknięte odorem rozkładu brzmienie
uwypukla morderczą moc zawartych tu wałków i sprawia, że materiał
ten zawodowo wypruwa wnętrzności. Nikt tu na nowo prochu nie
wymyśla, ale strasznie dobrze robi mi ta płyta. Co ja tu kurwa
zresztą będę pierdolił! Tu nie ma srania po krzakach! Uważam, że
dla wszystkich Death maniaków ten świetny album jest pozycją
obowiązkową, a ci, którzy nie załapali się na wydanie Razorback
mogą teraz nadrobić zaległości i nabyć tę produkcję w
Selfmadegod, do czego szczerze namawiam.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz