piątek, 3 stycznia 2020

Recenzja DECREPIT CADAVER „The Outer Darkness”


DECREPIT CADAVER
„The Outer Darkness” (Ep)
Unmatched Brutality Records 2019

Czwórka chilijskich rzeźników przypomina o swoim istnieniu wydaną w październiku tego roku dla Unmached Brutality dwu utworową Ep’ką. Choć to bardzo krótki materiał, to okrucieństwo tych wałków powoduje, że po tych barbarzyńskich strzałach trudno podnieść się z gleby. Decrepit Cadaver nadal hołduje Brutalnemu Death Metalowi granemu w charakterystycznym dla nich stylu. Miażdżące kanonady blastów przeplatane rozgniatającymi na miazgę, krótkotrwałymi, wolniejszymi patentami rytmicznymi z wydatną pomocą ciężkiego basu sieją totalne zniszczenie, rozrywające, techniczne riffy wywracają wnętrzności na lewą stronę, a niski, brutalny, gardłowy growling powoduje szkody na umyśle i wątrobie. Opis ich muzyki pasuje do określenia twórczości wielu zespołów z nurtu bezkompromisowego Śmierć Metalu, jednak ci chilijscy zwyrodnialcy robią to w sposób specyficzny i rozpoznawalny. Ich wałki są zorganizowane w taki sposób, że bębny, wiosła, bas i wokale, mimo że przepełnione bestialskim wręcz okrucieństwem nie przesłaniają się nawzajem. Produkcja również bardzo dobra, jest grubo, gęsto i soczyście, ale zaskakująco przestrzennie i selektywnie. Uwielbiam tych jegomości. Mam tylko do Nich jedno ale. Dlaczego „The Outer…” to tylko dwa utwory do kurwy nędzy! Ledwo człowiek zbierze się z gleby po pierwszych ciosach, a tu już zalega potworna cisza. To tak, jakby postawić koledze flaszkę, po czym nalać mu w zakrętkę i gdy ją łyknie schować resztę i wyjebać gościa za drzwi. Panowie, do chuja wafla, tak nie można! Widzę tylko jedną możliwość zmazania tej plamy. Wydanie czym prędzej kolejnego, pełnego albumu. Czekam zatem z niecierpliwością.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz