sobota, 25 stycznia 2020

Recenzja Muscipula "Little Chasm of Horrors"


Muscipula
"Little Chasm of Horrors"
Caligari Records 2020

Kiedyś w jakiejś reklamie, bodajże samochodu, padało hasło "Mały może więcej". Tak mi się to zdanie przypomniało, gdy wałkowałem dziś od rana nowe demo serwowane przez Caligari Records, głównie w nawiązaniu do recenzowanej tu wczoraj płyty Beast of Revelation. Już spieszę z wyjaśnianiami dla takiego stanu rzeczy. Otóż podobnie jak wspomniany przed chwilą band, tak samo Amerykanie paprają się w staroszkolnym doom/death metalu. Jednak dziesięć minut muzyki zawartej na "Little Chasm of Horrors" deklasuje Bestię w trzy sekundy. Przede wszystkim trzy zawarte na tym wydawnictwie utwory tętnią prawdziwym umierającym życiem. Tętnem ledwo wyczuwalnym, jednak uderzającym niczym wulkan, niczym ostatnie orgazmy z szeroko rozciętej aorty. Powolne uderzenia na tej demówce są niczym łupanie czaszki młotkiem. Każdy ton stanowi kolejny krok do przełamania kruchych kości i dobicia się do tkanki szarej. Rytmicznie, raz za razem Muscipula przebijają się głębiej by ostatecznie wlać do naszego umysłu truciznę z zainfekowanej śmiertelną chorobą strzykawki. Chłopaki nie bawią się w jakieś ozdobniki, tylko wyprowadzają bezpośrednie ciosy o sile Winter, Finlandii na zwolnionych obrotach czy rodzimego Eternal Rot. Ciężar tego materiału wręcz przytłacza i powoduje bezwarunkowy bezdech. Brzmienie tej demówki jest tak totalnie zbasowane, że mogłoby zostać zastosowane w machinie do wyburzania starych budynków, gdyż pod ciężarem sekcji rytmicznej bankowo odpadają tynki ze ścian i kruszą się cegły. Żeby nie było zbyt jednostajnie, w ostatnim kawałku chłopaki nieco odpływają, przyspieszając i stosując totalnie zeschizowane linie wokalne wieńczące demo w stylu szaleńca, który po dłuższej drzemce przebudził się, złapał leżący w kuchni nóż i pobiegł poderżnąć gardło pasierbicy. Nie wiem dlaczego akurat takie skojarzenie przyszło mi na myśl, to chyba ta muzyka pierdoli mi w głowie. Jest ona pełna emocji i szczerości. Tego brakowało mi w Beast of Revelation. Dlatego też, jak już wspomniałem, czasem "Mały może więcej". Bardzo dobre demo. Liczę na ciąg dalszy.
-jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz