wtorek, 28 stycznia 2020

Recenzja INHUMAN DEPRAVATION „Cannibalistic Extinction”


INHUMAN DEPRAVATION
„Cannibalistic Extinction”
Pathologically Explicit Recordings 2019

Inhuman Depravation to projekt prowadzony przez zaprawionego w bojach hiszpańskiego rzeźnika. Oscar lub jak kto woli Oscar Company, to bowiem Brutal Death Metalowy zwyrodnialec, który patroszył, rozrywał, miażdżył  i pławił się w ciepłej krwi na wszystkie możliwe sposoby w zespołach: With All My Hate, Catastrophic Evolution, Deceit, Encephalici Unethical Human Experiments. Wiadomo już zatem, że na „Cannibalistic…” piosenki biesiadnej nie usłyszymy. To paskudny, brutalny, okrutny album z chaotyczną, patologicznie bestialską atmosferą,  podkreślającą muzyczne szaleństwo. Na tym albumie każdy dźwięk morduje barbarzyńsko i bezlitośnie, począwszy od chorych, wywlekających flaki riffów poprzez gruchoczącą czaszki sekcję, na niskich, świńskich wymiotach skończywszy. Produkcja jest tłusta, krwista i zagęszczona i jak na tak intensywną muzykę czytelna i selektywna. Album ten to niespełna 26 minut bezkompromisowej rzezi i zwierzęcego, nieludzkiego, obrzydliwego, maniakalnego napierdolu. To nieziemsko wręcz brutalny album, jest on jednak przeznaczony raczej dla wąskiego grona odbiorców. Dla ludków niezaprawionych w najbrutalniejszych bojach płyta tak skomasowana i zwarta, jak „Cannibalistic…” może się wydać dosyć jednostajna i trudna do ogarnięcia, dlatego też polecam ją tylko najtwardszym i zarazem najbardziej zboczonym, krwiożerczym i wykolejonym Death Metalowym okrutnikom.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz