środa, 15 stycznia 2020

Recenzja VOIMATON „Demo 2019”


VOIMATON
„Demo 2019”
Blood Harvest 2019


Voimaton to stosunkowo młody twór amerykańskiej sceny, jednak muzycy w nim występujący do nowicjuszy bynajmniej nie należą. Każdy z tych trzech jegomości ma już spore doświadczenie. Swoje szlify zdobywali w różnych kapelach, że wymienię tylko Narcotic, Mordatorium, Wil, czy Nucleus. W ich najnowszym projekcie (mowa o Voimaton) słychać dobitnie, że panowie sroce z dupy nie wypadli i potrafią zafundować słuchaczowi solidne i brutalne łamanie kości. Trzy wałki, jakie znalazły się na pierwszej produkcji zespołu, jaką jest „Demo 2019” są tego doskonałym przykładem. Ciężki, zagęszczony, skondensowany, smolisty Death/Doom Metal oparty na klasyce gatunku, jaki tu słyszymy,  miażdży konkretnie i bez pierdolenia. Zero eksperymentów, nędznego pitolenia, czy progresywnego srania po krzakach. Tylko rozrywający w pizdu, bezwzględny, druzgocący, potężny, przytłaczający buldożer okrutnie wgniatający w podłoże. Skojarzenia z Asphyx, Incantation, Cianide, czy Runemagick z okresu „Darkness, Death, Doom”, czy „Invocation of Magick” jak najbardziej na miejscu. Jeżeli chodzi o bardziej współczesne kapele, to myślę, że muzyka Voimaton spodoba się tym, którzy lubią się katować dźwiękami Solothus, CrypticBrood, Ophis, czy Spectral Voice. Świetne mielenie. Warto obserwować tych jegomości, gdyż zdecydowanie mają oni papiery na granie. Czuję w moczu i w kale, że coś będzie z tego zespołu.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz