BLOOD STAR
„First Sighting”
Shadow Kingdom Records 2023
Amerykański
kwartet Blood Star przedstawił się już naszym czytelnikom na łamach Apocalyptic Rites, kiedy to przed trzema laty pisałem
słów kilka na temat ich debiutanckiej Ep’ki zatytułowanej „The Fear”. 36
miechów minęło, jak z bicza strzelił i oto w kwietniu tego roku zespół z Salt
Lake City przypomina nam o sobie swym pierwszym albumem długogrającym
zatytułowanym „First Sighting”. Na temat owego materiału mógłbym właściwie
napisać to, co wcześniej pisałem o „The Fear”. Grupa nie dokonała bowiem żadnej
wolty stylistycznej, tylko cały czas kroczy ścieżką tradycji, obraną na samym
początku swej drogi. Tak więc nadal mamy do czynienia z klasycznym,
chwytliwym Hard & Heavy, w którym przewijają się wpływy i wibracje Iron
Maiden, Saxon, Omen, Dio, czy Thin Lizzy. Słychać jednak, że amerykanie nie
próżnowali przez te trzy lata, konsekwentnie rozwijali swój styl, co
zaowocowało bardzo dobrym, zadziornym, wciągającym krążkiem, którego słucha się
wręcz wyśmienicie. Kompozycje są odważniejsze, bardziej dopracowane, czyli
jednym słowem po prostu lepsze, a poza tym każdy z muzyków odcisnął na tym
albumie swe wyraźne piętno, co w prostej linii, mimo oczywistych inspiracji,
przekłada się na charakterystyczny szlif zawartej tu muzyki. Rytmiczne,
melodyjne, ale i zarazem nasycone kanoniczną, Heavy Metalową agresją riffy
robią wyśmienitą robotę, strzeliste, dokładne partie solowe (również basowe) błyszczą
i imponują, zagęszczony bas o stosunkowo ciepłym brzmieniu zapewnia tej
produkcji nielichy groove, a sugestywne, mocne, zapadające w pamięć wokale
Madeline dodają tej płytce energii, wigoru, ale i pewnego wyrafinowania.
Największą siłą tego krążka jest jednak moim zdaniem to, że nie znajdziemy tu
modnych sztuczek, ni taniego efekciarstwa. „First Sighting” to niespełna
trzydzieści trzy minuty szczerego, rasowego, soczystego Hard & Heavy o
organicznym, pełnym brzmieniu, który potrafi naprawdę solidnie kopnąć w cztery
litery (co nie przeszkadza mu także czarować słuchacza). Wyśmienita płytka. Nie
wyobrażam sobie, aby mogła się ona nie znaleźć w kolekcji każdego, szanującego
się fana klasycznego Metalu.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz