piątek, 22 września 2023

Recenzja Vurkolak Krypt “Invoke the Transylvanian Nightmares”

 

Vurkolak Krypt

“Invoke the Transylvanian Nightmares”

Zły Demiurg 2023

No to nam się trochę zagadka rozwiązała. Przed chwilą przedstawiałem tutaj debiutancki materiał Isceald, a dziś druga nowość ze Złego Demiurga w postaci, także debiutanckiego, materiału Vurkolak Krypt. Obie te nazwy łączy ze sobą postać Verih’a, co jest faktem dość istotnym. W jakim sensie? Otóż, jak już pisałem wcześniej, Isceald był projektem (w przeważającej ilości) dungeon-synth, z wrzuconymi weń fragmentami blackmetalowymi. „Invoke the Transylvanian Nightmares” jest dla tamtego materiały niczym lustrzane odbicie, bowiem proporcje owych dwóch gatunków są tutaj zbliżone. W czterech zamieszczonych na tym demo utworach znajdziemy dwa numery lo-fi blackmetalowe i dwa syntezatorowe oplatacze. Mimo iż jest to granie bardzo minimalistyczne, zwłaszcza pod względem czysto garażowego brzmienia, ale i samej struktury utworów, trzeba przyznać, że całkiem sporo na tych nagraniach melodii. Co prawda niezbyt złożonej, ale mocno kojarzącej się z podziemnymi zespołami okresu drugiej fali. Na tyle wirującej w głowie, że na dobrą sprawę można by kompozycje Vurkolak Krypt określić nieco atmosferycznymi. Surowo atmosferycznymi. Nie jest to granie ani oryginalne ani wybitne, lecz na pewno wstydu autorom nie przynosi. Chwilami można mieć lekkie skojarzenia z wczesnym Burzum, gdzie indziej gitara przeciągnie w kierunku Celtic Frost. Szkoda, że jest tego jedynie dziesięć minut, bowiem drugie tyle to czarowanie na klawiszach w ambientowym klimacie. W tym przypadku też niespodzianek nie ma, raczej korzystanie ze sprawdzonej w kanonie gatunku palety szarych odcieni. No i do czego dążę… Gdyby tak kompozycje z obu tych sesji posegregować, zrobić demo blackmetalowe i demo ambientowe, to myślę, że efekt byłby bardziej spójny tematycznie. A tak mamy w sumie dwie taśmy, które, jeśli oczywiście siedzimy w podziemnych klimatach, powinniśmy zanabyć w komplecie. Bo według mnie one się wzajemnie uzupełniają. Cóż, Vurkolak Krypt sprawdzić warto, ale raz jeszcze powtórzę. Jest to pozycja tylko i wyłącznie dla twardogłowych maniaków podziemia. Tym, którzy myślą, że są blackmetalowcami bo słuchają Mgły i mają na plecaku naszywkę Behemoth, zdecydowanie odradzam.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz