Vurkolak Krypt
“Invoke the Transylvanian
Nightmares”
Zły Demiurg 2023
No to nam się trochę zagadka rozwiązała. Przed
chwilą przedstawiałem tutaj debiutancki materiał Isceald, a dziś druga nowość
ze Złego Demiurga w postaci, także debiutanckiego, materiału Vurkolak Krypt.
Obie te nazwy łączy ze sobą postać Verih’a, co jest faktem dość istotnym. W
jakim sensie? Otóż, jak już pisałem wcześniej, Isceald był projektem (w
przeważającej ilości) dungeon-synth, z wrzuconymi weń fragmentami
blackmetalowymi. „Invoke the Transylvanian Nightmares” jest dla tamtego
materiały niczym lustrzane odbicie, bowiem proporcje owych dwóch gatunków są
tutaj zbliżone. W czterech zamieszczonych na tym demo utworach znajdziemy dwa
numery lo-fi blackmetalowe i dwa syntezatorowe oplatacze. Mimo iż jest to
granie bardzo minimalistyczne, zwłaszcza pod względem czysto garażowego
brzmienia, ale i samej struktury utworów, trzeba przyznać, że całkiem sporo na
tych nagraniach melodii. Co prawda niezbyt złożonej, ale mocno kojarzącej się z
podziemnymi zespołami okresu drugiej fali. Na tyle wirującej w głowie, że na
dobrą sprawę można by kompozycje Vurkolak Krypt określić nieco atmosferycznymi.
Surowo atmosferycznymi. Nie jest to granie ani oryginalne ani wybitne, lecz na
pewno wstydu autorom nie przynosi. Chwilami można mieć lekkie skojarzenia z
wczesnym Burzum, gdzie indziej gitara przeciągnie w kierunku Celtic Frost. Szkoda,
że jest tego jedynie dziesięć minut, bowiem drugie tyle to czarowanie na
klawiszach w ambientowym klimacie. W tym przypadku też niespodzianek nie ma,
raczej korzystanie ze sprawdzonej w kanonie gatunku palety szarych odcieni. No
i do czego dążę… Gdyby tak kompozycje z obu tych sesji posegregować, zrobić
demo blackmetalowe i demo ambientowe, to myślę, że efekt byłby bardziej spójny
tematycznie. A tak mamy w sumie dwie taśmy, które, jeśli oczywiście siedzimy w
podziemnych klimatach, powinniśmy zanabyć w komplecie. Bo według mnie one się
wzajemnie uzupełniają. Cóż, Vurkolak Krypt sprawdzić warto, ale raz jeszcze
powtórzę. Jest to pozycja tylko i wyłącznie dla twardogłowych maniaków
podziemia. Tym, którzy myślą, że są blackmetalowcami bo słuchają Mgły i mają na
plecaku naszywkę Behemoth, zdecydowanie odradzam.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz