niedziela, 17 września 2023

Recenzja Sicut Glacies „Kalde Minner Fra Fortiden”

 Sicut Glacies

„Kalde Minner Fra Fortiden”

ATMF 2023

Sicut Glacies to kolejne włosko-norweskie „małżeństwo”, które „ślub” zawarło w 2018 roku. Swoją drogą zastanawiający jest fakt, że te dwie nacje tak do siebie lgną, bo podobnych „związków” na scenie już parę jest, ale w sumie nie róbmy z tego mydlanej opery i zajmijmy się muzyką. Od momentu założenia tego projektu, tych dwóch panów nagrało jedną płytę i demo, a teraz ATMF wypuszcza na świat najnowsze ich dzieło. Składa się ono z trzech numerów, które łącznie trwają jakieś 23 minuty i zapraszają do krainy mroźnej i smutnej, że aż strach. Granie tego bandu to swoisty mariaż dungeon-synth, dark ambientu z delikatnym muśnięciem black metalu. Dźwięki płyną tu w spokojnym tempie i pewnie nikogo to nie dziwi, bo trudno przecież z syntezatorowych urządzeń, zwłaszcza w tym gatunku, wycisnąć coś innego niż zawiesiste pasaże, które malują przed naszymi oczami krainę mrozu. Od czasu do czasu przecina je brzdąkanie na gitarze albo przejście w bardziej głębokie i mroczne syntetyczne nuty rodem prosto z nieprzepastnych lochów. Dla odmiany, w stosunku do wielu tego typu tworów, niekiedy pojawia się całkiem niezły black metalowy warkot wokalisty, który nieco przełamuje stagnacyjny i co za tym idzie delikatnie nużący charakter „Kalde Minner Fra Fortiden”. Wydźwięk tego materiału, ogólnie rzecz biorąc, jest trochę melancholijny, ociupinkę upiorny i ździebko lodowaty. W ogóle całość składa się chyba z pewnych skrawków, które zebrane do kupy dają krztynę jakiejś tam muzyki, która zapewne fanom Mortiis powinna się spodobać. Ja dziękuję.

shub niggurath


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz