czwartek, 21 września 2023

Recenzja Eerie „The Delirium Of The Believers”

 

Eerie

„The Delirium Of The Believers”

Negra Nit 2023

Eerie to młodziutki projekt niejakiego Oscara, który został założony w 2019 roku w Andaluzji. Na co dzień udziela się on w kilku death metalowych kapelach takich jak Abandonment, Deceit czy też Encephalic i With All My Hate. Są to zespoły parające się brutalną odmianą śmierć metalu, w których goszczą również grindowe naleciałości. W swoim autorskim przedsięwzięciu nasz Hiszpan zapragnął przelać swój wkurw na chrześcijaństwo za pomocą czarnych dźwięków. Omawiany materiał to druga już jego płyta, ale od pierwszej nic właściwie w twórczości Eerie się nie zmieniło, no może poza brzmieniem, które obecnie jest nieco gęściejsze i siłą rzeczy cięższe. Na poprzednim wydawnictwie gitary są wyraźnie ostrzejsze i wyżej nastrojone, a produkcja jest nieco przybrudzona. W sumie nie ma to większego znaczenia, gdyż obydwa albumy są słabe. „The Delirium Of The Believers” zawiera jedenaście numerów, będących mdłym koktajlem, składającym się z elementów właściwych dla melodyjnego black i death metalu z leciutkim muśnięciem grindowej maniery, która uwydatnia się zwłaszcza w warstwie wokalnej. Oscar otwierając swe usta, wydaje z siebie przeróżne warknięcia, od czarcich sarknięć do niskich growli, co nijak nie współgra z bleczurowym zamysłem twórcy. Jawi się to jako całkiem oryginalny dialog różnorakich wokaliz, przypominający nieznacznie wygłupy Daniego z Cradle Of Filth. Chuj z tym, bo jeżeli chodzi o samą muzykę to jest równie dziwnie. Melodyjne riffy jakby na siłę psu z gardła wyciągnięte, które nie są w stanie przyciągnąć do siebie mojej uwagi w żadnym momencie. Najciekawszą wydaje się być dość wyraźna linia basu i nic więcej. Nudne akordy w średnim tempie przeplatają się z takowymi tremolo. Ich chwytliwość może nie jest specjalnie rażąca, lecz brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia czy czegoś co sprawiłoby, że kompozycje tego pana są w stanie zainteresować sobą na chwilkę, totalnie dyskwalifikuje „The Delirium Of The Believers”. Skrajnie nijaki, poczerniony death metal, wypełniony antychrześcijańskimi tekstami i tylko za to należy się plus. Gdzieś tu nastąpił jakiś rozjazd, albo być może ten Andaluzyjczyk powinien skupić się na rzeźbieniu w brutalnym decie jak to robił do tej pory. Przykro mi bardzo, ale lipa straszna.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz