poniedziałek, 4 września 2023

Recenzja Bergrizen „Orathania”

 

Bergrizen

„Orathania”

Purity Through Fire 2023

Nie za często sięgam po black metal zza wschodniej granicy, gdyż dotychczas zazwyczaj byłem zawiedziony. W moim odczuciu tamtejszy sposób na granie tego gatunku nie do końca mi odpowiada, ale żeby nikt nie pomyślał, że jestem uprzedzony. Co to to nie, bo na przykład Estoński Sorts i ich druga płyta to według mnie pierwsza liga. Jeżeli chodzi o ukraiński Bergrizen to w sumie jak dotąd nie było jakoś z nim źle. Można lubić styl tego gościa lub nie, ale to co wyda 22 września za pośrednictwem, jak zawsze zresztą, Purity Through Fire jest jak dla mnie totalną porażką. Będąca szóstą płytą tego projektu „Orathania” to dwanaście numerów utrzymanych w formie ambientu z domieszką ukraińskiego folku. Niemalże wszystkie kawałki są instrumentalne i oparte na elektronice. Tylko w trzech pojawiają się gitary i za ich sprawą zdecydowane oraz agresywne riffy wraz z gniewnymi wrzaskami. W pozostałych dziewięciu królują syntezatory, świergot ptaków, szum lasu jak i dźwięk strumyka. Wszystko upstrzone folklorystycznymi melodiami, które mają chyba za zadanie wciągnąć potencjalnego słuchacza w klimat kraju ze stolicą w Kijowie. Jestem pełen szacunku dla talentu twórców jak i dla tego co obecnie przechodzi to państwo, ale odnoszę wrażenie, że nikt poza mieszkańcami Ukrainy nie zrozumie tego albumu. Zwłaszcza, iż jest on im dedykowany i powodowany trwającą tam wojną. Niestety ja „ukraińskiej cepelii” nie rozumiem i tym samym zupełnie ta produkcja do mnie nie dociera. Może fani wszelakiego etnicznego grania coś tu dla siebie odnajdą. Ja tam pierdolę.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz