środa, 20 września 2023

Recenzja VISION DEPRIVED „Self Elevating Deep Inside the Void”

 

VISION DEPRIVED

„Self Elevating Deep Inside the Void”

Slaughterhouse Records 2023

Podszedłem do tej płytki z pewną taką nieśmiałością, a tymczasem Vision Deprived od samego początku swego pierwszego pełniaka wyjaśnił mi, o co kaman, po czym spuścił niezgorszy łomot. Kwartet z Mediolanu wycina bowiem dobry, klasycznie zorientowany Metal Śmierci, a „Self Elevating…” to płytka konkretna, choć żadnych drzwi z futryny wyłamać nie zdoła. Krążek ten zawiera trochę ponad pół godziny bezkompromisowej muzy, na którą składają się rasowo napierdalające, ciężkie beczki, wywracający flaki, wyrazisty bas o ziarnistych, ściernych brzegach, soczyste, mocno poniewierające, nieustępliwe riffy i przepojone agresją i szaleństwem, zachrypnięte, gardłowe growle. Wykurw ma ta produkcja naprawdę solidny, a przy tym nie brak tu ciekawych zwrotów akcji, kiedy to chłopaki z Lombardii rzeźbią pokręcone nielicho tekstury dźwiękowe, w których nie brak technicznego wiosłowania ocierającego się o mutujące, dysonansowe zagrywki, dziwaczne arpeggia, czy też matematycznie dokładnej sekcji rytmicznej kreślącej karkołomne wzory i odwracającej krzywizny. Materiał ten zawiera również niemało elementów zaczerpniętych z jadowitego, tradycyjnego Thrash Metalu, jak i klasycznego w wyrazie i formie Grindcore’a. Nie ma tu zbyt wiele miejsca na oddech, ta płytka cały czas pulsuje złowrogo, wiruje i robi krzywdę. Pozbawiony Wzroku jedzie więc najczęściej na pełnej kurwie, często pokazuje umiejętności techniczne z najwyższej półki, a do tego chwilami zalatuje od nich słodką, mięsną zgnilizną. Można zaryzykować stwierdzenie, że muzyka, jaka zawarta jest na tej płycie to umiejętne połączenie Death Metalu starej szkoły w stylu nowojorskim, korzennego Thrash’u i struktur rodem z tradycyjnego Grindcore’a i w zasadzie, w tym przypadku z prawdą się nie miniemy. Mógłbym, a może nawet powinienem rzucić tu teraz kilkoma nazwami zespołów, dla porównania, tylko to tak naprawdę mija się z celem, tym bardziej że Włosi grają wspomniany powyżej konglomerat po swojemu i nie oglądają się na innych. No i bardzo dobrze, gdyż dzięki takiej postawie powstał naprawdę dobry, Death Metalowy album, który sieje rozpierduchę więcej niż solidną. Zdecydowanie warto mieć tych panów na radarze, gdyż na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, tym bardziej że dopiero co zaczęli mówić, jak należy. Czekam więc na kolejny głos z obozu Vision Deprived i mam nadzieję, że będzie on jeszcze mocniejszy i bardziej słyszalny niż „Self Elevating….”

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz