„Sabazios Culte” (Demo)
Me Saco Un Ojo Records / Rotted Life Records 2023
Kanadyjska
prowincja Québec to prawdziwa kopalnia zespołów, które miażdżą wnętrzności. Nie
znaczy to, że region ten wypluwa ze swych trzewi kilka takich kapel tygodniowo,
ale jak już cos z tamtych rejonów pojawia się na celowniku, to najczęściej po
prostu niszczy w chuj. Książkowym wręcz przykładem na poparcie mej tezy jest
debiutancki materiał demo kwartetu Décryptal zwący się „Sabazios Culte”.
Panowie z kraju klonowego liścia gniotą tu tak gęsto, że kurwa klękajcie
narody. Ich wizja Metalu Śmierci oparta jest zdecydowania na starej szkole
gatunku zza wielkiej wody (kłaniają się wszelakie odcienie twórczości
Incantation oraz feeling charakterystyczny dla Drawn And Quartered, Imprecation,
czy Infester), ale nie da się nie usłyszeć wycieczek na terytorium
skandynawskiego Death Metalu ze wskazaniem na klasyczny, Fiński odłam gatunku reprezentowany
przez Demilich, Adramelech, Depravity, czy wczesne produkcje Demigod, Funebre,
bądź Phlegethon. Uciska ta załoga naprawdę niesamowicie, a przy tym tworzone
przez nich dźwięki posiadają ową cuchnącą grobem, organiczną, przykutą do
undergroundu, złowrogą, upiorną, niepokojącą magię, która sprawia, że materiał
ten potrafi srodze mieszać i siać spustoszenie w głowach i dupach odbiorców (wszystko
w zależności od indywidualnych preferencji danego konsumenta). Mnie w każdym
bądź razie „Sabazios Culte” zbeształ tak, że odbiła mi się komunijna oranżada,
czyli brutalnie, dogłębnie i bez ostrzeżenia (a zatem tak, jak lubię
najbardziej). Każdy element tej produkcji robi mi dobrze. Bębny są soczyste,
ciężkie i przytłaczające, bas sprawia, że znajdujące się wewnątrz mnie podroby
wywracają się do góry kołami, intensywne, zawiesiste riffy i cudnie piłujące,
aczkolwiek raczej oszczędne partie solowe rozrywają w pizdu, a lokujące się na
wysokości pięt, niskie, zapleśniałe growle ryją mój beret niczym potężna
glebogryzarka. Wierzcie lub nie, ale nie znajduję na tym materiale słabych
punktów, do których można by się przeczepić (nawet czas jego trwania, czyli
niecałe 20 minut wydaje mi się tu odpowiedni, lepszy bowiem niedosyt, niż
nadmiar).Doprawdy, długo zbierałem swe szczątki z podłogi, po wysłuchaniu tej
produkcji, gdyż jest to wstrząsająca demonstracja potęgi i siły drzemiącej po
dziś dzień w Metalu Śmierci starej szkoły, niezależnie od tego, po której
stronie globu powstał. Z niecierpliwością oczekuję więc kolejnego,
poniewierającego w pizdu materiału z obozu Décryptal i jestem pewien, że się
nie zawiodę.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz