sobota, 2 września 2023

Recenzja SLUDGE KEEPER „Slough of Despair”

 

SLUDGE KEEPER

„Slough of Despair”

Selfmadegod Records 2023

Sludge Keeper to band założony przez Andreę Tocchetto (znanego z Inverted Matter), do którego dołączyli: Kévin Paradis (Benighted, Mithridatic, Aronious), oraz Marco Mastrobuono (Camera Obscura Two, CoffinBirth, Hour of Penance, Instigate). Nie jest co prawda do końca jasne, czy dwaj ostatni są pełnoprawnymi członkami zespołu, czy tylko muzykami sesyjnymi? Nie moja to jednak sprawa. Tę kwestię muszą już wyjaśnić sobie sami zainteresowani. Dla mnie kwestią numer jeden jest debiutancki album tego zespołu, który niedawno ukazał się pod sztandarami (a jakże by inaczej?) Selfmadegod Records. Zacznijmy może od tego, że „Slough of Despair”, to 36 minut soczystego, tłustego jebnięcia, którego  podstawą jest tradycyjny Metal Śmierci zza Wielkiej Kałuży. Od samego początku obcujemy tu zatem z miażdżącymi, nielicho pokręconymi bębnami, wyrywającym trzewia, wyraźnie zaznaczonym basem, ciężkimi, poniewierającymi okrutnie, zagęszczonymi, technicznymi riffami, solówkami, że palce lizać i brutalnymi, gardłowymi growlami. Skojarzenia z twórczością Hate Eternal, Morbid Angel, Internecinei w pewnym stopniu z Immolation jak najbardziej na miejscu. Nie jest to jednak kolejny krążek będący wyłącznie wariacją na temat Us Brutal Death Metalu klasycznej szkoły gatunku. Znalazło się bowiem w tym smolistym gąszczu także i miejsce na nieco bardziej melodyjne przejścia (ale oczywiście bez przeginania fujary), wypaczone gitarowe pogłosy na granicy dysonansu, jak i obłąkane, muliste, przytłaczające zwolnienia posiadające w sobie DNA rodem z Doom/Sludge. Dlatego też „Bagno Rozpaczy” posiada siłę, temperament, oraz swoją indywidualną specyfikę i koloryt, a że brzmi grubo i potężnie, więc jeńców brać nie zamierza i wpierdol konkretny spuścić potrafi. Wyśmienite patroszenie. Każdy miłośnik amerykańskiego Metalu Śmierci może tę produkcję praktycznie łykać w ciemno. Ością w gardle mu ona na pewno nie stanie, przyjemności natomiast zafunduje w chuj i jeszcze trochę. Nabywać wiec, słuchać, rozkoszować się i nie marudzić.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz