niedziela, 24 września 2023

Recenzja Misanthropic War „Utter Human Annihilation”

 

Misanthropic War

„Utter Human Annihilation”

Godz ov War 2023

Misanthropic War to zespół, o którym w zasadzie wiadomo jedynie tyle, że pochodzi zza naszej zachodniej granicy i dwa lata temu nagrał demo, które wypuścił na taśmie sumptem własnym. Jakiekolwiek dokładniejsze szczegóły i personalia owiane są słodką tajemnicą. I tak jak panowie są zagadkowi, tak w przypadku debiutanckiego krążka wykładają karty na stół już przy pierwszym podejściu. A może nawet i przed, bo wystarczy jedynie spojrzeć na tytuł tego wydawnictwa by w zasadzie wiedzieć wszystko. „Utter Human Annihilation” to czystej maści wojenny wpierdol. Nie wyobrażam sobie, by można było przejść od pierwszej sekundy do frontalnego ataku w bardziej niedyskretny sposób. Trzynaście ataków wchodzących w skład tego albumu to czysta dźwiękowa anihilacja. Jeśli nigdy wam się nie trafiło stać tuż przy ciężkim karabinie maszynowym podczas akcji, to nic straconego. Włączając ten album wystawieni zostajecie na bezustanne kanonady w bardzo szybkim tempie, z króciutkimi przerwami na przeładowanie. Rytm, jaki dyktują Niemcy jest tutaj podkręcony do granic ludzkiej wytrzymałości, a pracujące z podobną intensywnością co perkusja gitary, rażące brutalnymi death/black metalowymi akordami, ścierają skórę z twarzy niczym gruboziarnisty papier ścierny. Ich podkreślone tłustym basem riffowanie przypomina pracę silnika ciężkiej machiny wojennej, pędzącej przed siebie i plującej śmiercionośnym ogniem. Napór Misanthropic War jest tak silny, że nie ma w ich utworach zbyt wiele miejsca na melodię. Ona się po prostu w tym zaduchu nie mieści. Ta muzyka jest niczym walec, który rozjeżdża wszystko na swojej drodze, równając wszelkie przeszkody z glebą. Dodatkowego jebnięcia dodaje jej masywne brzmienie, spod ciężaru którego nie sposób się wygrzebać. Beczki dudnią głęboko, wiosła mielą na proch, a wokal zalewa uszy rzygając napalmem w kompletnie nieczytelnym tonie. Mimo iż wszystkie kompozycje są do siebie niemal bliźniaczo podobne, trzydzieści cztery minuty składające się na „Utter Human Annihilation” mijają jak z chuja strzelił, a kiedy ofensywa milknie, tak samo szybko jak się rozpoczęła, aż chce się rozpocząć ją ponownie. Można powiedzieć, że debiut Misanthropic War to płyta bez grama finezji. Oczywiście. I taka właśnie ma być. Bo to nie są rurki z kremem, tylko brutalny, nieelegancki wpierdol. Konkretnie dojebany album.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz