Black
Tusk
„The
Way Forward”
Season Of Mist 2024
Black
Tusk to sludge metalowy kwartet ze Stanów Zjednoczonych. Grają już trochę,
ponieważ kapelę ci panowie założyli w 2005 roku i razem z „The Way Forward”
uzbierali sześć albumów. Ten ostatni już niebawem, bo 26 kwietnia zostanie
wydany przez Season Of Mist. Będzie zawierał jedenaście kawałków, które w
warstwie tekstowej traktują o budowania życia na nowo po różnych, przeżytych
traumach jak i codziennej walce z przeciwnościami losu. W dźwiękowej zaś są to
w większości niezbyt długie strzały zapodane, jak to w tym gatunku bywa, na
mięsiście nastrojonych gitarach, bulgoczącym i wysuniętym do przodu basie i o
dziwo delikatnie odchudzonej perkusji, która za to wystukuje zajebiste d-beaty.
W związku z tym nietrudno się domyślić, że sludge w wykonaniu tych mieszkańców
stanu Georgia ukierunkowany jest raczej na rytmy w stylu HC-punk. Tak właśnie
jest w istocie. Black Tusk ostro zapierdalają do przodu, wygrywając na wiosłach
energiczne i skoczne riffy, nie pierdoląc się przy tym z nikim, ani z niczym.
Każdy z utworów jest niczym szarżujący nosorożec, który rozbija swoim masywnym
łbem wszystko co napotka na swojej drodze. Panowie po zmianie składu pierwszy
raz grają na dwie gitary, co zaowocowało dość gęstymi akordami, które walą
prosto w ryj i wątrobę, a w międzyczasie poprawią finezyjnie solówką i dojebią
czterostrunowcem, aby zbyt szybko nie przestało boleć. Po plecach dodatkowo
dostaniemy od pałkarza i gotowe. Tej najebce wtórują buntownicze wrzaski
wszystkich czterech muzyków, tworząc niezły harmider. Budowa kawałków zwraca
uwagę tym, że każdy z nich poprzedzony jest spokojnym wstępem, który spokojnie
buduje napięcie, po którym następuje wybuch właściwych tekstur. Efekt jest
niesamowity i wzmacnia totalnie moc uderzeniową tego materiału. Sludge metal w
szybkim i bezkompromisowym ujęciu, kojarzący się bardziej z glanami i
kolorowymi irokezami niż z brudną mazią czy śmierdzącym bagnem. Jak dla mnie
bomba. Super hardcore na anabolikach i metamfetaminie. Stymuluje rozkosznie.
Brać i słuchać moi mili.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz