niedziela, 21 kwietnia 2024

Recenzja Podridao / Convulsive „Convulsively Rotteness”

 

Podridao / Convulsive

„Convulsively Rotteness”

Iron, Blood and Death Corporation 2024

Dawno nie byliśmy w Brazylii. No to nadrabiamy. „Convulsively Rotteness” to trzy kwadranse śmierć metalu właśnie z tamtego zakątka świata w dwóch odsłonach. Pierwszą z nich stanowi Podridao. Zespół ten działa od ponad dekady, i to działa całkiem sprawnie, gdyż dochrapał się już trzech pełniaków i nieco drobnicy. Na rzeczonym Splicie panowie serwują pięć kawałków, które można z grubsza określić jako mieszankę Autopsy ze szwedzizną. Rządzi tu mięsisty riff i bujające tempa, z bardzo częstym wchodzeniem w d-beaty. Wyraźną inspiracją dla tych dźwięków jest stara szkoła z początku lat dziewięćdziesiątych. Jest tu utrzymana odpowiednia proporcja między siarczystym kopaniem dupska a wyważoną melodią, dzięki czemu kompozycje nie są monotonne i dość szybko zapadają w pamięć. Charakterystyczny dla tych nagrań jest mocno wysunięty do przodu bas, często stojący bliżej słuchacza niż linie gitar. Sprawia to, że brzmienie tego materiału jest podwójnie zapiaszczone i zasyfione. Niewiele w tych piosenkach oryginalności, lecz trzeba przyznać, że Podridao przynajmniej starają się pozorować własny styl a nie idą na łatwiznę. Convulsive to zespół zdecydowanie młodszy, bowiem aktywny od zaledwie czterech lat, posiadający na liczniku pełen album i dwie demówki. Im także w duszach gra dath metal taki jak dawniej. Można powiedzieć, że podobnie jak Podridao, także ci Brazylijczycy najbardziej ukochali scenę skandynawską. Stąd też nikt się tu zbytnio nie spieszy, mieląc miarowo i konsekwentnie. Wiele melodii może kojarzyć się może z, kapkę spowolnionym, Vomitory, a skojarzenia te zdecydowanie potęguje głęboki wokal o podobnej barwie. Kompozycje Convulsive mają silnie gnilny wydźwięk, czytaj: Zawartość death metalu w death metalu wynosi w tym przypadku sto procent. Zatem jeśli chcecie, by ktoś wam solidnie obił mordę, wiecie pod jaki Adres się zgłosić. Bo nawet jeśli Convulsive zwalniają pod sam koniec, to i tak zachowują przy tym pełną moc. Reasumując zatem… „Convulsively Rotteness” to kolejny bardzo solidny split z Iron, Blood and Death Corporation po który warto sięgnąć. Choćby po to, by sprawdzić jak się gra Szwecję w Brazylii na wysokim poziomie.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz