The
Monolith Deathcult
„The
Demon Who Makes Trophies Of Men”
Human Detonator Records 2024
Jakoś
nigdy nie wpadli ci Holendrzy w moje łapy, a istnieją od dwudziestu dwóch lat.
Nie znam zatem ich poprzednich albumów, ale z notki dołączonej przez wydawcę dowiedziałem
się, że niektóre kawałki tego kwartetu mają po dwa miliony wyświetleń na
Spotify. Popularność więc The Monolith Deathcult jest duża i nic dziwnego, bo
muzyka zawarta na najnowszym, dziewiątym już krążku to mainstream pełną gębą.
Nie mogę jednak złego słowa powiedzieć o „The Demon Who Makes Trophies Of Men”,
gdyż album ten niesie ze sobą całkiem atrakcyjny death metal w mocno
awangardowym ujęciu. Innowacyjność w tym przypadku polega na dołożeniu do
podstawowych instrumentów potężnej ilości sampli, dźwięków spod znaku techno
oraz symfonicznych wtrąceń. Całość brzmi trochę jak zbrutalizowany Rob Zombie i
jego Devil Music lub The Prodigy na kosmicznych sterydach. Mamy więc tutaj do
czynienia z silnymi riffami, które snują brutalne melodie, przeradzając się
czasami w zwarte i po wojskowemu rytmiczne kostkowanie, co nadaje kompozycjom
industrialnego sznytu i jeszcze mocniej podbija moc uderzeniową wioseł. Taki
charakter ma także sekcja rytmiczna, gdzie bębny biją miarowo i z animuszem, a
mięsisty bas dopełnia dzieła, nadając całości naprawdę niskich dołów. Jest tu
cholernie energicznie i przebojowo. Kawałki wchodzą jak w masło i dają lepszego
kopa niż tabletki extasy. Dopaminę czuć normalnie w powietrzu niczym na rave party,
zwłaszcza że liczba upchniętej w aranżacje elektroniki robi wrażenie. Są to
przeróżne próbki dźwiękowe, syntetycznie wygenerowane, transowe frazy oraz
mnóstwo pompatycznej symfoniki. Wszystkie te elementy połączone ze sobą, tworzą
nieco przeładowaną formę, o potężnej sile rażenia. Agresywny, awangardowy death
metal, który postrzegać można również jako swoistą hybrydę Fear Factory,
Ministry i Septic Flesh. Momentami wręcz teatralny, a nawet dramatyczny, ale też
za sprawą niektórych sampli pełen humoru. Z przymrużeniem oka polecam, ponieważ
słuchanie tej produkcji to super zabawa.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz