środa, 17 kwietnia 2024

Recenzja Purulency „Transcendent Unveiling of Dimensions”

 

Purulency

„Transcendent Unveiling of Dimensions”

Pulverised Rec. / Caligari Rec. 2024

Dziś na tapetę wrzucamy debiutanta. Purulency to band ze Stanów. Choć tak naprawdę, nie wiem dlaczego, od razu jakoś mi się skojarzyła ta nazwa z Finlandią. Męska intuicja jakaś czy cuś? Jeszcze ten rzut oka na okładkę… No, w chuj Finlandia. Włączam muzykę… Finlandia! A będąc dokładniejszym, Demilich odrodzony. „Transcendent Unveiling of Dimensions” to zaledwie osiemnaście minut, ale bardzo gęstej i treściwej muzy. Jej konsystencja przypominać może toczącą się z otwartej rany ropę, śmierdzącą rozkładem, obrzydliwą i odpychającą. Purulency nie należą do gatunku zespołów, które stawiają na szybkość czy technikę, co nie znaczy, że muzykom brak umiejętności. Tutaj przede wszystkim zamierzoną rolę przewodnią odgrywa grobowy klimat. Te cztery kawałki to masywne i systematyczne traktowanie odbiorcy kwadratowymi akordami, waląc po głowie w rytmie kafara wbijającego falochrony. Muzyka Kowbojów rozwija się powolutku, częstując nas po drodze delikatnym zrywem czy solóweczką, jednak z uporem maniaka powracają na tory przeznaczone dla pojazdów wagi najcięższej. Żebyście nie myśleli, chłopaki nie zapominają o tym, by swoje utwory okrasić warstwą melodyczną, aczkolwiek ich harmonie bynajmniej nie należą do gatunku tych, co to nuci się pod nosem w autobusie w drodze do roboty. Otrzymujemy tutaj samo gęste, dokładnie w myśl zasady mojej babci, która kalafiorową robiła tak, że można było w niej łyżkę postawić. Tę gęstwinę potęguje oczywiście niesamowicie głęboki, i jak żywo przypominający Antti Bomana wokalny wymiot. Zapytacie o brzmienie tych nagrań? A odpowiem, że jest to niemal kalka „Nespithe”, co jak na nagrania demo jest nieprzyzwoicie wręcz dobre jakościowo. Zresztą wydaje mi się, że podstawową inspiracją  powołania do życie tworu pod szyldem Purulency było oddanie wielkiego pokłonu wspomnianym już uprzednio Finom, i kultywowanie tradycji przez nich zapoczątkowanych. Aha, wspominałem już o tym? No to chyba wiecie wszystko w temacie. Dla fanów Demilich ten materiał będzie niczym balsam dla uszu. Głównie im zalecam sprawdzenie tych nagrań, aczkolwiek innowiercy tez mogą spróbować.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz