piątek, 5 kwietnia 2024

Recenzja Vuosisata „Kuilu”

 

Vuosisata

„Kuilu”

Independent 2024

W fiński black metal, zwłaszcza ostatnimi czasy, to chyba jednak najbardziej umi nasza rodzima Wolfspell Records. Materiał, nad którym w tej chwili się pochylę nie dotarł do mnie jednak z obozu Michała, choć idealnie by się w barwy jego labelu wpasował. Vuosisata to solowy projekt z Finlandii, będący kontynuacją innego, krótkometrażowego, pod nazwą Unohdus, bliżej mi nie znanego. Zresztą nie dziwne, gdyż twór ów zrodził jedynie piętnastominutowe demo. „Kuilu” to równie krótki materiał, trwający niewiele ponad kwadrans, składający się z dwóch kompozycji z gatunku atmosferyczny black metal. Jak to najczęściej w takim przypadku bywa, oba numery utrzymane są w raczej wolniejszym, nastrojowym klimacie, gdzie gitary malują niespiesznie oszronione melodie za pomocą prostych wzorów, bez nagłych zmian tempa czy wybuchów wściekłości. Wizualnie muzykę tę można porównać do kontemplacji i podziwianie widoków ze szczytu ośnieżonej góry. Oczywiście sporą rolę odgrywają tutaj także fragmenty ambientowe, w tym przypadku odpowiednio wyważone i nieprzesadnie stosowane. Obie te składowe, użyte mniej więcej w podobnych proporcjach, wzorowo się uzupełniają i tworzą całkiem wciągającą mieszankę. Całość została dodatkowo bardzo oszczędnie muśnięta wokalem, zarówno w postaci blackmetalowego krzyku jak i żeńskich zaśpiewów. Zatem przepis znany i sprawdzony, więc czy warto sobie tymi nagraniami zawracać głowę? Uważam, że tak. Zwłaszcza jeśli się w tego rodzaju dźwiękach gustuje, bowiem Vuosisata potrafią snuć swoją zimową opowieść niczym doświadczona bajarka. Materiał ten nie nuży, jest całkiem ciekawy, choć bynajmniej kamieniem milowym gatunku nie zostanie. Jeśli jednak ów projekt doczeka się kontynuacji, to z miłą chęcią sprawdzę kolejne wydawnictwa pod szyldem Vuosisata.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz